2018-06-08

Antek Smykiewicz: Tylko Ola mogła uratować sytuację

0

Wokalista o pracy z modelką Olą Ciupą nad teledyskiem „Wspólny czas”. W rozmowie z POLSATMUSIC.PL, Antek Smykiewicz opowiedział o nadchodzącej płycie. Czy album powtórzy sukces debiutu? Artysta pochylił się także nad inspiracjami sprzed lat, w tym m.in. nad legendarnym zespołem Myslovitz.

- Kilka tygodni temu do sieci trafił Twój nowy singiel „Wspólny czas”.
- Singiel narodził się ze współpracy z Łukaszem Chylińskim i Michałem Kowalskim, nawet Kamil Bijoś wystąpił w chórkach. Z chłopakami zaczęliśmy nagrywać w zeszłym roku przy moim projekcie świątecznym. Potem zaczęliśmy pracować nad „Wspólnym czasem”, a że wyszło tak dobrze, postanowiliśmy ze numer będzie singlem. Dla mnie to jest szczery numer. Opowiada o miłości, przemijaniu czasu w związku, o tym, że nie zawsze jest spoko.

- Utwór zapowiada nową płytę, ujawniłeś już w jednej z rozmów, że masz gotowych 10 kawałków.
- Ta wiosna była intensywna. Jednocześnie brałem udział w „Tańcu z Gwiazdami”, jeździłem na treningi, kończyłem remont mieszkania i nagrywałem. W tym momencie trzeba zamknąć materiał do września.

- Przy kawałku współpracowali niemal sami faceci, pewnie stąd ta Ola Ciupa w teledysku…
- Tylko ona mogła uratować sytuację (śmiech).

- Jak wyglądała Wasze współpraca na planie?
- Pracowało nam się bardzo dobrze. Jeśli nie jesteś z kimś parą, to praca na planie może być niesamowicie trudna. Trafiasz na różne osób. Miałem różne przygody z modelkami. Czasami to była droga przez mękę (śmiech).

- Na planie doszło jednak do wypadku…
- Ola się przewróciła, a ja razem z nią (śmiech). Krew się lała, ale Ola nie przerwała nagrań. Fajnie się pracowało z tą ekipa, tu ukłony dla Piotra Smoleńskiego, który to nagrywał. Było cudownie, bez napinki.

- Skąd pomysł, żeby to właśnie Ola pojawiła się w klipie?
- Z Olą znaliśmy się trochę wcześniej, zakumplowaliśmy się. Wyszła taka propozycja, żeby Ola zagrała u mnie, przystałem na to.

- Nie miałeś obaw, że wcześniejsze role Oli są już na tyle wyraźne i charakterystyczne, że nie przykują uwagi?
- Nie zależało mi na tym, żeby zrobić z Oli po raz kolejny seksbombę. Klipy Donatana czy Cleo są mocno tendencyjne, tak ma być, taka jest koncepcja. Super, fajnie to wygląda. Chciałem pokazać Olę z nieco innej strony, że potrafi też zagrać taką dziewczynę z trzepaka.

- Ola muzycznie zajmuje się granie imprez. Planujecie coś razem?
- Byłem 10 lat DJ-em, uwielbiam ten czas spędzony w klubach. Kochałem to, co robiłem wtedy, ale wejście na scenę uświadomiło mi, że chcę na niej zostać (śmiech).

- Jakich nowości możemy się spodziewać od Ciebie w najbliższym czasie? We wrześniu ukaże się następny singiel promujący nowy album, który chcę wydać jesienią.
- Na pewno chciałbym wydać płytę Ściany Wschodniej. To jest projekt rockowy, śpiewam tam zupełnie inaczej. Tam się mogę wyżyć (śmiech). Inspiruję się tam gwiazdami i zespołami z dzieciństwa, takimi jak Myslovitz. Prawie każda ich płyta to fajne treści, skomplikowane, zawiłe teksty. Grali ich dużo w stacjach radiowych. Pierwsza piosenka, jaką pamiętam z ich repertuaru to „Z twarzą Marilyn Monroe”. Przez ten numer nauczyłem się grać na gitarze. Ogólnie dużo rzeczy wydarzyło się w moim życiu przez Myslovitz, trochę też przez Perfekt (śmiech).

- Wspomniałeś, że Twoja nowa solowa płyta ukaże się jesienią. Czy możemy spodziewać się jeszcze jednego singla zapowiadającego krążek?
- Tak, mam nadzieję, że coś jeszcze się ukaże. Zobaczymy, jak będzie z promocją „Wspólnego czasu”. Chciałbym żeby płyta wyszła jesienią, ale ten termin może ulec zmianie. Płyta jest różnorodna, chciałbym pokazać coś jeszcze zupełnie innego.

Rozmawiała Julia Borowczyk

Komentarze